Kanjpa
W knajpie ostatnio rozmawiam z jedną taką 3/10, bo do lepszych to się trochę cykam podejść. No i sobie tak z nią gadam i trochę znudzony, a trochę zniechęcony… w sumie to słucham, bo ta gada jak najęta, a ja sobie patrzę po knajpie bo mała jest, to wszystko przez nią widzę.
No i mi wpadła w oko taka naprawdę niezła taka 7/10, no już po prostu maks jak na moje możliwości to by było 5/10, no ale po prostu boska zgrabna gazela i ładna z twarzy też tak dość dość. No ale nie zagadam, bo kurwa boję się zagadać do dobrej dupki 6/10 i wzwyż to już nie moja liga. Nie żebym jakiś szczególnie brzydki był, no ale po prostu nie mam śmiałości wyjść z tego przegrywu, bo zawsze coś spalę, tak się denerwuję jak chcę zagadać do dobrej dupki, że zawsze coś przekręcę, potem mi się głupio zrobi, zatnę się, robi się taka cisza, mi się robi coraz bardziej głupio, w końcu gówno z tego wychodzi i wracam do domu z takim dojmującym poczuciem porażki i tkwienia w gówno-namiastce prawdziwego życia i że już nigdy stąd nie wyjdę.
No ale tak jak sobie o tym myślałem, to ona (ta 7/10) mnie wypatrzyła i widzę, że patrzy na mnie i już miałem zacząć się jarać i cieszyć, ale znów by ku*wa wyszło jak zwykle, więc zero emocji, już kurwa serio, nie będę z siebie debila robił kolejny raz. Mam tą 3/10 w końcu jak to mówią – kto wybrzydza, ten tfwnogf
W sumie olewam tamtą 7/10, ale jak moja trójeczka idzie do kibla to widzę, że tamta się gapi trochę na mnie i nawet się uśmiecha tak delikatnie do mnie. Chociaż nie wiem, może mi się wydawało, a nawet jeśli to i tak pewnie po prostu współczuje mi przegrywu, więc olewam ją. 3/10 wraca i gada i gada i gada.
W trakcie jej gadania przeliczyłem już wszystkie objętości, wartości, interwały łykania kolejnych drinków i już serio skończyły mi się pomysły na to co robić w tej niezręcznej sytuacji i tylko kątem oka widzę, że tamta siódemka znowu coś tutaj mi rzuca jakieś spojrzenia.
Trójka z opowieści o swoim psie z dzieciństwa doszła już do tematu zaangażowania w ratowanie dzikich wydr w Afryce. Kurwa, nie wiedziałem, że w Afryce są dzikie wydry, te jebane afrykańskie rosomaki to tak, ale wydry? Z resztą to nieważne. Ryj mi leci już na blat, bo 4 piwa i nuda że ja Cię kręcę i wtedy przechodzi obok stolika siódemka i patrzy ciągle na mnie a ja taki odmóżdżony trochę popatrzyłem na nią, a ona się uśmiechnęła.
No to mi pewnie współczuje, sobie myślę, ale jak wracała to tak otarła się o mnie ręką. I ciągle tam siedzi i się uśmiecha i za każdym razem jak przechodzi to albo przesuwa dwoma palcami po blacie naszego stołu, albo mnie szturchnie łokciem, cholera no, no już ogłupiałem za którymś razem.
Już po piątym piwie potrzebowałem trochę serwisu i poszedłem się zlać i zapalić, na zewnątrz jest taka palarnia. No i sobie tak stoję i palę i z knajpy z papierosem wychodzi siódemka. Od razu ktoś tam do niej podskakuje, żeby jej zapalić. Ja sobie włączyłem na komórce FallOut Shelter bo jakieś problemy z prądem ostatnio w mojej krypcie. Wtedy czuję nagle takie stuknięcie w bok i ciepłe uczucie takiego ocierania. Odwracam się a to siódemka stoi przy mnie prawie że z tyłkiem wciśniętym w mojego grzyba, wygina się i tak z dołu trochę patrzy na mnie i mruga rzęsami i składa te swoje śliczne usta w delikatne jak ruch pereł po jedwabiu dźwięki składające się na słowo „przepraszam, chyba szturchnęłam”.
Wiedziałem, że to jest ta chwila. Po prostu nie mogłem się już dalej powstrzymywać, moja męskość, mój testosteron zaczął we mnie kipieć, zaczął się domagać porządnej dawki męstwa. Czułem to, czułem jak staję się nagle tym zajebistym samem alfa, to był mój moment! To wzbierało we mnie już od jakiegoś czasu.
Tak więc łapię jej ramiona, obracam ją przodem do siebie, przechylam lekko głowę i wola chce mówić, ale usta po prostu krzyczą:
"NAUCZ SIĘ CHODZIĆ TĘPA SZMATO!!! """CHYBA SZTURCHNEŁAM"""??? """CHYBA""" KURWA????JUŻ Z 10 RAZY MNIE POTRĄCIŁAŚ!!! PIERDOLNIĘTA JAKAŚ JESTEŚ???
Kurwa serio, co te laski mają z błędnikiem czy z chuj wie czym to ja po prostu tego kurwa nawet no po prostu no nie.
Komentarze
Prześlij komentarz